czwartek, 6 października 2011

#12 O, Romeo!

Zaczęło się u mnie od... "Wielkiej Wody"? "Małgośki"? Sama nie wiem. Pewnie największym przełomem w tym zafascynowaniu było dowiedzenie się, że Agnieszka Osiecka, której nazwisko gdzieś w rozmowach dorosłych dźwięczało, była poetką i tekściarką. Potem zaczęłam lawirować w tych jej piosenkach, szukać znaczeń, sensów, zauważać, jak są życiowe. Ponieważ to nie wystarczało, chciałam koniecznie wiedzieć, jak Agnieszka żyła. "Listy na wyczerpanym papierze" były największym prezentem roku 2010. Wtedy też "załapałam się" na pana Przyborę.

"O, Romeo" to piosenka jego i pana Wasowskiego, czyli Kabaretu Starszych Panów. Śpiewała ją Kalina Jędrusik, bardzo pięknie zresztą. Ale to Agnieszka namieszała w tej piosence, tak, jak w życiu pana Przybory, tworząc "O, Jeremi, czy jesteś już na dnie?"
Teraz oboje już nie żyją. Pozostają w swoich piosenkach, których wciąż słucha się z zachwytem. Poniżej "O, Romeo!" w wykonaniu Magdy Umer podczas spektaklu "Zimy żal". Nawet, jesli ktoś za panią Magdą nie przepada (jak ja), warto posłuchać do końca, żeby... No właśnie. Żeby usłyszeć też JEGO.



Po wieczerzy już zmyte naczynka,
We śnie leży spowita dziecinka,





Deszczem zlało mnie, wiatrem przygięło
jestem stary sterany Romeo
W krzyżu miewam te bóle, kiedy w sercu cię tulę


Przybora, choć miał rodzinę, został sam, bez Agnieszki. Myślę, że kiedy jej zabrakło, tęsknił jak zimą tęskni się za wiosną. 

Czy znów razem jesteście, na górze?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz